Cycki #krotkoinatemat

Natka przyniosła z przedszkola „cycki”. Pewnego dnia po powrocie do domu zaczęła powtarzać w kółko „cycki, cycki, cycki”, a im bardziej chcieliśmy, żeby przestała, tym bardziej ją to bawiło i powtarzała dalej. Potem co jakiś czas przypominała to sobie i chociaż nie reagowałam już tak gwałtownie, jak za pierwszym razem, nieustannie bawiło ją to słowo. Starałam się nie reagować, odwracać jej uwagę, ale nie pomagało – w różnych niespodziewanych momentach cycki wracały. Do dziś.

Postanowiłam w końcu wytłumaczyć jej jak dorosłej osobie, że wyraz „cycki” jest bardzo pospolity, wręcz wulgarny i nieładnie jest się posługiwać takim brzydkim językiem. Znacznie ładniejszy wyraz to „piersi” i jego powinno się używać, by język był czysty i ładny. Powiedziałam jej, że gdy będzie mówiła „piersi” zamiast „cycki”, będę ją chwalić za używanie poprawnego słownictwa. I kiedy ona usłyszy, jak ktoś w przedszkolu używa tego niezbyt ładnego słowa, powinna zwrócić uwagę jak powinno się mówić poprawnie i ładnie. Mówiłam do niej dosłownie takim właśnie „dorosłym” językiem i niespodziewanie bardzo jej się to spodobało.

Po jakimś czasie po naszej rozmowie Natka podeszła do dziadka i zapytała:

– Dziadku, powiedzieć ci ładne słowo?

– Powiedz.

– Piersi!

Mina dziadka – bezcenna 🙂