Hałas to obok stresu jedna z najniebezpieczniejszych chorób cywilizacyjnych, na którą bardzo często sami się skazujemy. Bo hałas to nie tylko uliczny zgiełk, odgłosy autostrady czy uporczywe dźwięki maszyn produkcyjnych. Hałas to także grający codziennie telewizor, niemilknące radio czy godziny spędzone ze smartfonem. Znam wielu dorosłych, którzy mówią wprost: nie potrafię znieść ciszy, muszę mieć coś włączone w tle, nawet przy zasypianiu. Problem z hałasem i ciszą nie bierze się z powietrza – zaczyna się już w dzieciństwie.
Po co nam cisza?
Na zanieczyszczenie hałasem są narażone przede wszystkim dzieci. Przyspieszenie tempa życia i wprowadzenie nowych technologii do codziennego użytku tylko uwydatniły ten problem. Przewlekły hałas, również ten mentalny, wywołany niekończącym się scrollowaniem mediów społecznościowych i oglądaniem filmików, bajek i seriali, prowadzi do kłopotów z koncentracją i pamięcią, pogorszenia jakości snu, a co za tym idzie problemów w nauce, rozdrażnienia a nawet do ataków agresji.
Cisza pozwala złagodzić stres i napięcie, ale także pozwala wsłuchać się w siebie – w to, kim naprawdę jesteśmy i czego naprawdę chcemy. Sama Maria Montessori podkreślała, jak ważna jest dla dziecka cisza:
“Cisza przynosi nam często wiedzę, którą jeszcze nie do końca pojęliśmy, że mianowicie posiadamy życie wewnętrzne. Poprzez ciszę dziecko, być może po raz pierwszy, spostrzega własne życie wewnętrzne (…) Cisza przygotowuje duszę na określone wewnętrzne doświadczenia (…) Po doświadczeniu ciszy nie jest się tym, kim było się wcześniej.”
W systemie nauczania Montessori dużą wagę przykłada się do lekcji ciszy. Nie są to jednak nudne zajęcia polegające na siedzeniu i nicnierobieniu. To kreatywny czas, który sprzyja koncentracji uwagi. Bo uważność i skupienie są jak mięsień – trzeba je trenować, żeby działały sprawniej i mogły trwać dłużej. “Trening ciiiiszy dla dzieci” Pauliny Mechło (psycholożki, neurokognitywistki) i Magdaleny Karpińskiej (graficzki i animatorki) to książka wypełniona kreatywnymi zadaniami, które pozwolą dziecku ćwiczyć skupianie uwagi. Bohaterem książki jest Móżdżek, który prowadzi dzieci przez kolejne strony i proponuje coraz to ciekawsze ćwiczenia do wykonania. Same ćwiczenia są różnorodne i aktywizują dziecko do wielu aktywności – od kolorowania, odrysowywania i zaznaczania elementów, przez obserwację siebie i otoczenia aż po aktywność fizyczną. Książka ma jeszcze jedną ogromną zaletę: pochłania dzieci i sprawia, że w domu naprawdę zapada ciiiisza 🙂 Przynajmniej jeśli chodzi o starsze dzieci, które samodzielnie potrafią czytać. Co ciekawe, książka nadaje się też dla dzieci przedszkolnych, pod warunkiem, że towarzyszą im rodzice – wówczas trening ciszy może być świetną okazją do wspólnego spędzenia czasu.
Myślę, że umiejętność koncentracji i uważność to zasoby przyszłości, dlatego tak ważne jest, żeby w różnorodny sposób wspierać ich wzrost: od higieny cyfrowej, unikania hałasu aż po różnego rodzaju ćwiczenia. “Trening ciiiiszy dla dzieci” to świetne wsparcie dla rodziców, dlatego jeśli poszukujesz książki, która wesprze twoje dziecko, to polecam!
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Sensus