Jesteśmy na naszym pierwszym dłuższym spacerze po chorobie Natalki. Mała się cieszy jak szalona. Wreszcie idziemy na plac zabaw. Natka grzebie sobie patykiem w piaskownicy. Nagle przestaje i krzyczy:
– Mamusiu pogroź mi!
– Ale dlaczego mam ci pogrozić? Co zrobiłaś?
– Grzebię w piachu. Pogroź!
– Możesz się pobawić w piasku.
– Nie! Pogroź!
– Ale możesz się bawić, to nic złego.
– Mamusiu! Ponunaj!
Nie pozostało mi nic innego, jak zrobić groźną minę i powiedzieć „nu nu nu” 🙂