Kołysanki – Ewelina Kowalczyk-Kurzaj, il. Ola Szwajda i Ania Szukała

Najpiękniejsze bliskościowe kołysanki dla małych i dużych

Kiedy zobaczyłam tę książkę autentycznie nie mogłam wyjść z zachwytu.

Pierwsze, co rzuca się w oczy już od pierwszego spojrzenia na okładkę, to absolutnie piękne ilustracje, pełne czułości, bliskości i uroku. Mogę patrzeć na nie bez końca, podziwiać i wzruszać się. Ilustracje tworzyły dwie rysowniczki – Ola Szwajda (znana m.in. z serii o Niuniusiu) i Ania Szukała (ilustratorka m.in. „Cudu rodzicielstwa”). Obie panie wykazały się niezwykłą wyobraźnią. Ich prace przenoszą nas w cudowne światy marzeń sennych i pokazują piękno relacji rodziców z dziećmi. Dopracowane są tu najmniejsze szczegóły, nawet wyklejka jest starannie zaprojektowana, co cieszy oko wytrawnego czytelnika i sprawia, że książka idealnie nadaje się na prezent (na przykład dla mamy spodziewającej się dziecka – gwarantuję łzy wzruszenia). 

Od razu muszę się do czegoś przyznać. Nie przepadam za rymowankami. Trudno mnie zadowolić, jeśli chodzi o poezję rymowaną i wiele współczesnych zwykłych rymowańców mnie odrzuca. Ważny jest dla mnie nie tylko dobry rym, ale też rytm i językowy kunszt, nieoczywiste połączenia wyrazowe i ciekawe pomysły. Napisanie dobrego wiersza rymowanego jest bardzo trudne. Dla przykładu bardzo lubię poezje Kasi Huzar-Czub (o “Wierszykach logopedycznych” przeczytacie tutaj).  

A jak radzi sobie Ewelina Kowalczyk-Kurzaj w „Kołysankach”? Naprawdę dobrze! Wiersze Autorki mają swój wewnętrzny rytm, a rymy są niewymuszone i ciekawe. Wszystko tu melodyjnie płynie i kołysze się. Teksty są cudownie bliskościowe, wypełnione miłością i czułością. Pięknie korespondują z ilustracjami. Czytając je przed snem można razem z dzieckiem zbliżyć się do siebie, wyciszyć i zjednoczyć w miłości. Jedyne, czego brakuje tej książce, to nagrania audio kołysanek. Jednak jestem pewna, że wkrótce znajdą się artyści, których tak urzekną “Kołysanki”, że melodie same popłyną. Czego życzę Autorce i nam, czytelnikom.

Moja ulubiona kołysanka z całego zbioru jest jak świecka, słowiańska modlitwa przed snem. Chciałam ją tu przytoczyć również dlatego, żeby pokazać, że ta książka jest nie tylko dla dzieci. Wiele z tych kołysanek mogłabym sobie sama nucić przed snem. I to chyba jest najlepsza rekomendacja dla “Kołysanek”.

Rzeka toczy ciemne wody po dolinie,

Ramionami czule wokół mnie opłynie,

Zaśnij moje serce,

Lulu-laj,

Matko rzeki, ty mi

Siłę daj.

 

Z szumem stroszy czarne pióra bór świerkowy,

Pochylają ku mnie swoje stare głowy.

Strzela ogień, szumi

Dziki gaj.

Ojcze świerku, ty ni

Spokój daj 

 

Gwiazdy wsparły się o nieba wieczne koło,

Mgła się wspina na księżyca srebrne czoło.

Czuwaj, moja gwiazdo,

W nocy mgle,

Matko ziemio, do snu

Kołysz mnie.

 

/Współpraca z Wydawnictwem Natuli/