The Story of Doctor Dolittle – Hugh John Lofting

Czy mieliście kiedyś tak, że czytając książkę w oryginale (po angielsku) więcej czasu zajęło wam wertowanie słownika, niż samo czytanie? Ja muszę przyznać, że tak miałam. Choć bez problemu radzę sobie z artykułami w sieci, to książki po angielsku dotąd omijałam szerokim łukiem. Do czasu, aż poznałam Wydawnictwo [ze słownikiem].

 

Czytanie po angielsku w internecie jest dość proste. Nawet, jeśli jakieś słowo sprawia problemy, mogę szybko wyszukać jego znaczenie lub wręcz automatycznie przetłumaczyć je dzięki translatorowi od Google. Wiadomo, że przy tłumaczeniu całych tekstów Google rzadko kiedy się sprawdza, za to można dzięki niemu szybko przetłumaczyć wybrane słowa i z tej zalety często korzystam. Dużo gorzej jest z książkami. Tu trzeba albo mieć ciągle włączony komputer, albo wertować słownik w poszukiwaniu odpowiedniego słownictwa. A to z kolei sprawia, że odrywamy się od lektury, potem musimy wrócić do utraconego wątku, by za chwilę znowu przerwać i tak w kółko.

 

Na rozwiązanie tego problemu wpadło Wydawnictwo [ze słownikiem]. Wystarczy, że na marginesie, obok oryginalnego tekstu, pojawi się słownikowe tłumaczenie najtrudniejszych wyrazów, do którego można szybko zerknąć. Czytanie od razu staje się łatwiejsze! Trochę tak, jak w podręcznikach do nauki angielskiego. Poza tym na początku każdej książki znajduje się wykaz najczęściej występujących i najprostszych słów, których znajomość gwarantuje zrozumienie nawet 80% tekstu. Szybkie przejrzenie tego słowniczka pozwala zorientować się, czy lektura nie będzie zbyt trudna. Z kolei na końcu książki znajduje się pełny słownik wszystkich słów i wyrażeń – po to, by łatwo odnaleźć wyraz, którego znaczenia nie zapamiętaliśmy wcześniej.

Seria publikacji opracowanych i wydanych przez [ze słownikiem] ma na celu ułatwienie zrozumienia czytanych powieści. W odróżnieniu od wydawnictw dwujęzycznych pozostawia czytelnikowi interpretację znaczeń i kontekstów, a tym samym sprawia, że czytanie w języku obcym staje się nie tylko przyjemne ale i rozwija umiejętności językowe. Każda książka wydana przez Wydawnictwo [ze słownikiem] zawiera 3 słowniki ułatwiające jej zrozumienie i sprawiająca, że czytanie w języku angielskim staje się przyjemnością

Opis ze strony Wydawnictwa [ze słownikiem]

The Story of Doctor DolittleDzięki takiemu rozwiązaniu oszczędzamy czas i bez rozpraszania uwagi możemy skupić się na tekście. Miałam okazję przetestować taki sposób czytania anglojęzycznych tekstów i muszę przyznać od razu – podobało mi się! Nie myślałam, że czytanie po angielsku może być takie przyjemne i lekkie. Od [ze słownikiem] dostałam na początek dwie książki z kategorii Children’s Books. Na pierwszy ogień wzięłam The Story of Doctor Dolittle, czyli klasyczny Doktor Dolittle i jego zwierzęta.

 

Kto nie zna przygód słynnego doktora, który rozumiał mowę zwierząt? Wstyd się przyznać, ale właśnie ja. Dotąd nie czytałam tej lektury, na czym być może ucierpiało moje dzieciństwo. Za to kiedy teraz czytam o przygodach doktora Dolittle mam niezwykłą, podwójną frajdę. Po pierwsze – nie znam szczegółów fabuły, więc każdy kolejny rozdział jest dla mnie zagadką. Po drugie – czytam od razu w oryginale, co dla mnie jest niezwykle cenne i nobilitujące.

 

 

Głównym bohaterem książki jest tytułowy dr John Dolittle. Lekarz, którego pewnego dnia jego papuga Polinezja, uczy języka zwierząt. Dzięki temu zostaje weterynarzem. Akcja powieści rozgrywa się w pierwszej połowie XIX wieku. Doktor bardzo kocha zwierzęta i surowo przeciwstawia się, gdy są one źle traktowane. Pewnego dnia doktor otrzymuje informację z Afryki, że małpy potrzebują pomocy.

Opis ze strony Wydawnictwa [ze słownikiem]

 

The Story of Doctor Dolittle to klasyka literatury dziecięcej. Już za kilka lat, w 2020 roku będziemy obchodzić stulecie pierwszego wydania książki. Mimo dość sędziwego wieku historia zwierzęcego doktora wciąż jest aktualna i może bawić i wciągać kolejne pokolenia dzieci. Choć w niektórych momentach widać, że książka nie przystaje do naszych czasów, to zupełnie nie utrudnia to czytania. Oryginalna wersja tekstu jest łatwa do zrozumienia dla osoby, która zna język angielski na poziomie średnim. Myślę, że osoby początkujące na poziomie pre-intermediate również poradzą sobie z tekstem przy nieco większej pomocy słowniczka. Gdybym miała jednym zdaniem określić trudność angielskiej wersji tekstu, byłoby to: prostota i dynamika. Język i konstrukcja zdań H. J. Loftinga są proste – nie znajdziemy tu językowych łamańców i długich opisów. Rozdziały są krótkie i pełne akcji. Autor opowiada historię dr Dolittle tak, jakby snuł lekką opowieść dla dziecka tuż przed snem. Nie rozpisuje się nad żywotem głównego bohatera – nakreśla jego biografię i charakter krótko, ale treściwie, przechodząc od razu do głównego problemu i szybko rozpoczynając przygodę jego życia. A potem akcja mknie już prosto przed siebie, zaskakując coraz bardziej spektakularnymi ucieczkami i pościgami, niebezpiecznymi tubylcami z Afryki, groźnymi piratami, rozbitymi statkami i tajemniczą chorobą, z którą musiał poradzić sobie dr Dolittle. Książka Loftinga, obok walorów czysto rozrywkowych, ma jedno ważne przesłanie: czasami zwierzęta są milszym i lepszym towarzystwem niż człowiek. Warto więc o nie zadbać i nauczyć się porozumiewać z nimi, dbać o nie i przede wszystkim szanować je, bo są takimi samymi mieszkańcami tej planety, jak my, ludzie.

 

Przykładowy rozdział książki możecie znaleźć na stronie internetowej Wydawnictwa [ze słownikiem] – wystarczy kliknąć tu. Zajrzyjcie i zobaczcie jak to wygląda w praktyce.

 

Na koniec dodam jeszcze, że bardzo podoba mi się ascetyczne wydanie książek [ze słownikiem]. Biała okładka, która zawiera tylko niezbędne informacje tytułowe, konkretna kolorystyka odpowiadająca różnym rodzajom książek (zielona dla literatury dziecięcej, fioletowy dla sci-fi i fantasy itd.) oraz przejrzysty układ książki sprawiają, że czytelnik skupia się tylko na tekście i historii, którą autor opowiada we własnym języku. Dobrze jest przyswoić sobie tekst w oryginale, poznać prawdziwy styl autora i przetłumaczyć go po swojemu, bez naleciałości dodanych od tłumacza. Polecam każdemu!


 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem [ze słownikiem]

Wydawnictwo zeslownikiem