On – Zośka Papużanka

On miał być wymarzonym dzieckiem a stał się powodem do wstydu. Miał być najlepszy i najmądrzejszy, a okazał się kiepski i nijaki. Miał być ukochanym synem, a był pośmiewiskiem. On to historia trudnego dorastania opóźnionego umysłowo chłopca w czasach, gdy w Polsce nie istniało pojęcie autyzmu, a wszelka inność była powodem do wstydu i wyobcowania. To też historia trudnej macierzyńskiej miłości do pierworodnego syna, który nie był idealny.

Kraków lat 80-tych. Wszyscy w okolicy znali Śpika. Był lekko opóźniony w rozwoju. Nienormalny. Inny. Dziś prawdopodobnie zdiagnozowano by u niego spektrum autyzmu. W dzieciństwie Śpik był chłopcem cichym, spokojnym i wycofanym. Potrafił cały dzień oglądać przez okno tramwaje. Znał wszystkie rozkłady jazdy na pamięć. W nocy nie mógł spać i prosił matkę, by ta była przy jego łóżku i trzymała go za rękę. Noc w noc, z godziny na godzinę, poczucie winy i wstydu rosło w kobiecie i zatruwało jej umysł złymi myślami. Gdzie popełniła błąd? Dlaczego jej syn był inny niż wszyscy?

Tak naprawdę matka Śpika nie chciała się pogodzić z jego innością. Nawet po otrzymaniu orzeczenia z poradni psychologicznej nigdy nie zaakceptowała tego, że Śpik może być niepełnosprawny. Posłała go do powszechnej szkoły, gdzie w dobie PRL-u wkładano mu do głowy jedynie słuszną wiedzę. Ale wiedza nie chciała się Śpika trzymać. On za to bardzo chciał się trzymać z kolegami, więc robił wszystko, co mu kazali, nie rozumiejąc żartów i kpin, nie widząc, że narażają go na niebezpieczeństwo. Lubił, kiedy się z niego śmiali, bo czuł się wtedy ważny i akceptowany. A jeśli na czymś mu bardzo zależało, to właśnie na akceptacji. Zwłaszcza na akceptacji własnej matki. To jednak było trudniejsze, wymagało bowiem od niego normalności – jedynej rzeczy, której matce wówczas nie mógł dać.

Paradoksalnie, gdy Śpik dorósł i nauczył się żyć normalnie, bez nieustannej matczynej troski i opieki, bez trzymania w nocy za rękę, okazało się, że to matka nie może sobie poradzić z myślą, że jej syn może być w pełni samodzielny. Normalny. Taki, jak inni – że może pracować i utrzymywać się zupełnie bez jej pomocy. Uzależniła się od niego, a jego ubezwłasnowolniła emocjonalnie, tak by nie mogli już żyć bez siebie. Czy jednak taka egzystencja na dłuższą metę mogła się udać?

Zośka Papużanka pokazała w swojej książce coś więcej, niż trudną sytuację osób ze spektrum autyzmu w dobie PRL-u. On to tak naprawdę powieść wielowymiarowa, której bohaterem jest nie tylko tytułowy “on” (nazywany antybohaterem). To książka również o trudnym macierzyństwie, o relacjach rodzinnych, o miłości i poszukiwaniu normalności w nienormalnym świecie. Książka zawiera też obraz rzeczywistości z lat 80-tych XX wieku. Papużanka bezbłędnie nakreśliła obraz typowej rodziny żyjącej w wielkim blokowisku, peerelowskiej szkoły i społeczeństwa, pokazując sceny żywcem wyjęte z życiorysów większości osób dorastających w latach 80-tych. Jest więc utożsamianie się z bohaterami literackimi na języku polskim, są okrutne i głupie żarty szkolnych kolegów, jest też coniedzielne sprawdzanie zeszytów przez ojca i bicie pasem za złe stopnie.

Papużanka jest niezwykłą obserwatorką i barwnie przelewa swoje obserwacje i wspomnienia na papier. Podobnie jak Wioletta Grzegorzewska w Gugułach odmalowała świat lat 80-tych na polskiej wsi, tak Papużanka pokazała rzeczywistość tamtych czasów w dużym mieście. Gawędziarski i eksperymentalny styl autorki przypomina nieco prozę Jakuba Małeckiego. Papużanka czaruje od pierwszej do ostatniej strony, bawi się językiem i konwencją, miesza narratorów, nie mówi wprost, gawędziarsko wspomina i wprowadza elementy realizmu magicznego, stwarzając niezwykły, a przecież dobrze znany świat końca PRL-u. Jest w swojej prozie autentyczna i czarodziejska zarazem.

On to po prostu współczesna proza w mistrzowskim wydaniu, którą warto przeczytać. Nie tylko dla współczesnych czterdziestolatków. Nie tylko dla matek. Nie tylko dla koneserów języka. To powieść, po której w każdym z nas zostanie cząstka Jego


Tytuł: On
Autor: Zośka Papużanka
Wydawca: Znak
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 288
ISBN: 9788324036103