Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców – Karen Fransman i Jonathan Plackett 

Trochę inne bajki uczą wrażliwości i tolerancji.

Jakie znaczenie dla człowieka mają baśnie?

Baśnie znamy wszyscy. Opowiadali je nam rodzice i dziadkowie, im z kolei ich dziadkowie i tak wstecz, przez setki, tysiące lat. My z kolei przekazujemy je naszym dzieciom. Mity, legendy, baśnie towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów i w wielu przypadkach przetrwały do dziś, bardziej lub mniej wierne oryginałom. 

Motyw przerabiania baśni i opowiadania ich na nowo jest stary jak świat. Badacze potrafią prześledzić, jak zmieniały się, rozwijały i przekształcały opowiadane przez pokolenia historie. Niektóre baśnie w podobnym kształcie można odnaleźć w różnych zakątkach świata, czasem bardzo od siebie odległych i pozornie nie mających wiele wspólnego. Teorii na ten temat jest bardzo wiele. Wiele jest również teorii interpretujących baśnie i pokazujących ich znaczenie dla człowieka. 

Według Brunona Bettelheima, austriackiego psychoanalityka i terapeuty dziecięcego, baśnie zawierają uniwersalne symbole i archetypy, odwołujące się do zbiorowej nieświadomości. Czytanie baśni pomaga poradzić sobie z problemami dzięki przeniesieniu ich z wymiaru realnego do świata fantastycznego. W baśni w symboliczny sposób bohater przechodzi przez różne stadia rozwoju, by na końcu zawsze osiągnąć pełnię swojego rozwoju i zintegrować wszystkie elementy osobowości – a wraz z nim robi to czytelnik. Czytanie dzieciom baśni jest więc potrzebne, by na poziomie psychicznym mogły przejść od niedojrzałości do dorosłości. Oczywiście nie dzieje się to od razu. Przeczytanie jednej baśni nie sprawi, że dziecko stanie się dojrzałym, ukształtowanym człowiekiem. Konieczne jest wielokrotne wracanie do nich w różnym wieku (także w dorosłości), by wywarły w psychice odpowiedni wpływ. Dzieci nie muszą nawet pojąć w pełni przekazu baśni na poziomie racjonalnym, mimo to w podświadomości zostaje to, co najważniejsze na danym etapie rozwoju. 

Wielu rodziców ma jednak problem z baśniami. Nie zagłębiają się w symboliczny i archetypowy świat opowieści, zamiast tego widzą tylko to, co jest na powierzchni. Widzą okrucieństwo, zło i świat, który nie przystaje do tego, co chcą dzieciom pokazywać. Baśnie więc kastruje się, wycina to, co w nich najważniejsze, zmienia zakończenie, urabia się je tak, by pasowały do cukierkowego, bezpiecznego świata bajek bez żadnego głębszego znaczenia. Dziś ze świecą szukać wydań prawdziwych baśni, za to wszędzie można natknąć się na kolorowe podróbki, obsypane brokatem, w których wilk nie pożera babci, bo ta chowa się w szafie, Jaś i Małgosia nie wrzucają czarownicy do pieca, mała syrenka nie zostaje zamieniona w morską pianę, a zła macocha Kopciuszka nie jest na tyle zła, by kazać swej córce uciąć palce u stóp, by pasowały do trzewiczka.

Stare baśnie opowiedziane na nowo.

Na szczęście nie wszystkie reinterpretacje baśni zasługują na potępienie. Nakładem Wydawnictwa Czarna Owca ukazała się książka Karrie Fransman i Jonathana Placketta “Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców”. Fransman i Plackett postanowili lekko zmodyfikować klasyczne wersje baśni i sprawdzić, co z tego wyniknie… Rezultaty były zaskakujące!

Przede wszystkim autorzy postanowili, że nie będą ingerować w samą treść baśni, a jedynie zamienią bohaterów płciami. W ten sposób Śpiąca Królewna stała się Śpiącym Królewiczem, Królewna Śnieżka zamieniła się w Królewicza Śnieżka, Piękna w Pięknego, Jaś w Janeczkę, Roszpunka w Roszpunka, czarownice w czarowników, królowe w królów, a co za tym idzie – wszystkie postacie żeńskie zamieniły się w męskie, a męskie – w żeńskie. Podobnie pozamieniano niektóre atrybuty – na przykład Roszpunek zamiast długich włosów zapuścił niezwykle długą brodę. Co ciekawe, oprócz tych zmian cała struktura baśni została nietknięta. Dzięki temu możemy przekonać się, że baśnie są bardziej autentyczne i współczesne, niż nam się wydaje. Jest to też bardzo ciekawy punkt wyjścia do dyskusji z dziećmi na temat stereotypów płci i tego, jak postrzegamy i oceniamy z tego punktu widzenia innych ludzi, a także o niebinarności płci. Dziecku łatwiej jest zauważyć, że nie ma nic dziwnego w tym, że to chłopak zajmuje się pracami domowymi, marzy o pięknych strojach, czy po prostu jest bardziej wrażliwy, albo że to dziewczyna jest silna, odważna i może zabiegać o względy chłopca, który jej się podoba. W bezpiecznym świecie baśni to wszystko jest zupełnie normalne i naturalne.

Ciekawą lekturę stanowi wstęp do książki, w którym autorzy tłumaczą, skąd pomysł na taką interpretację klasycznych baśni. Karrie Fransman zauważyła, że jeśli możemy sobie wyobrazić świat, w którym istnieją samogrające harfy, a szczury zmieniają się w woźniców, możemy równie dobrze stworzyć świat, w którym to królowie marzą o dziecku, a stare kobiety nie są złymi czarownicami. Poświęciła również sporo miejsca na wytłumaczenie znaczenia zmiany płci, którą pragnę tu przytoczyć, ponieważ jest to dla mnie jednym z najważniejszych aspektów całej książki:

Teraz jednak zatrzymajmy się na chwilę i porozmawiajmy o słowie “płeć” oraz o tym, co tak naprawdę “zmieniamy”. Nie sugerujemy, że istnieją tylko dwie płcie, którymi można żonglować w opowieściach. W tej dyskusji będziemy zatem stosować pojęcia płci biologicznej i kulturowej, konstruowanej społecznie. Większość kultur dzieli płcie na “żeńską” i “męską”, przypisując im odrębne role społeczne, normy i zachowania. Jednak w dzisiejszych czasach ludzie coraz lepiej czują się pomiędzy tymi dychotomicznymi ideami “kobiecości” i “męskości”. Wiele osób identyfikuje się jako niebinarne, queerowe, transpłciowe, płynne płciowo, niepłciowe lub należące do innej płci – możliwości jest bardzo wiele. Podział na to, co “kobiece” i “męskie”, nadal jednak jest mocno zakorzeniony w sposobie myślenia i języku używanym przez większość społeczeństwa. Poprzez zamienienie tych dwóch dominujących konstruktów miejscami zamierzamy zachwiać ustalonym binarnym porządkiem i skłonić czytelników oraz czytelniczki do zastanowienia się nad schematami, jakimi się kierują w swoim postrzeganiu idei płci kulturowej.

Na koniec nie mogę nie wspomnieć o przecudownej szacie graficznej książki. Zakochałam się z miejsca w bardzo kolorowych, szczegółowych i specyficznych ilustracjach Karrie Fransman. Można na nie patrzeć godzinami i podziwiać. Przepięknie dopełniają książkę, tworząc niesamowity, baśniowy klimat. Jednym słowem: mistrzostwo!

Myślę, że w dzisiejszym świecie, pełnym stereotypów płci i wciąż braku równości płci oraz bardzo żarliwej dyskusji na temat norm związanych z płciami, takie opowiedzenie na nowo znanych historii jest niezwykle cenne i ciekawe. Wierzę, że nadejdzie taki czas, że przestaniemy patrzeć na drugiego człowieka przez pryzmat jego płci i oceniać go na tej podstawie. Bo księżniczki mogą być waleczne, a książęta piękni i delikatni, jeśli tylko tego chcą, a im szybciej pozbędziemy się sprzed oczu stereotypów, tym lepiej. I ta książka właśnie w tym pomaga.

 

Grafiki i ilustracje pochodzą od Wydawcy.

Tytuł: Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców
Autor: Fransman Karrie , Plackett Jonathan
Tłumaczenie: Zano Agata
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
Język oryginału: angielski
Tytuł oryginału: Gender Swapped Fairy Tales
Data premiery: 2020-11-25
Forma: książka
ISBN: 9788381436854