Komu zupki? – Quitterie Simon, Magali Le Huche

Jeśli nie mam pomysłu na wymyślenie jakiejś historii dla Natki, wystarczy, że zacznę opowiadać cokolwiek związanego z duchami, czarownicami, wilkami lub ewentualnie zmiksuję wszystkie te historie w jedną. Dziecko zadowolone, a opowieść sama się tworzy. A jak w inteligentny sposób można zmiksować motywy znane z klasycznych baśni pokazuje Quitterie Simon – autorka książki Komu zupki? Zapraszam na spotkanie z czarownicą Gryzminą i jej niesamowitą historią.

 

komu-zupki-2Gryzmina to prawdziwa czarownica. Mieszka w rozpadającej się chatynce, porośniętej przez pajęczyny i chwasty. Ma wielki kocioł, czarodziejską miotłę i czarnego kocura. Uwielbia oślizgłe żmije, lepkie ropuchy i zgniłe żołędzie. Ale kiedy akurat kończą jej się zapasy ulubionych przysmaków, a nachodzi ją ochota na gorącą zupę, nie pogardzi też warzywami, które uprawiają jej sąsiedzi. Wsiada więc na miotłę i rusza “na złodziejkę” po okolicznych ogródkach, mając nadzieję, że trafi choć na parę robaczywych i nadgniłych warzyw! Gdy się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma i tak Gryzmina musiała zadowolić się słodkimi marchewkami, okrąglutkimi ziemniakami i piekącymi w język porami. Kiedy zupa porowo-marchewkowo-ziemniaczana była już gotowa i czarownica właśnie miała zabrać się do jedzenia, o swoje zguby zaczęli upominać się sąsiedzi. A trzeba przyznać, że Gryzmina mieszkała w naprawdę doborowym towarzystwie! Nie mając innego wyjścia, czarownica musiała podzielić się zupą, która – jak się okazało – miała naprawdę niezwykłe właściwości. A kiedy wreszcie usiadła, by na spokojnie zjeść swoją porcję, znowu usłyszała pukanie do drzwi… Kto tym razem?

 

Komu zupki? to bardzo zabawna historia o tym, że jeden garnek zupy może totalnie odmienić życie. I wcale nie potrzeba do tego czarów! Choć książeczka wcale, ale to wcale nie jest wychowawcza (kto to widział, żeby kraść z ogródka sąsiada i jeszcze przy tym przeklinać, abrakadabra!), bawi do łez i ciekawi.

 

komu-zupki-1Autorka Quitterie Simon wkomponowała w swoją historię postacie z różnych bajek i nadała im nowe role. Spotykamy więc Czerwonego Kapturka, który goni wilka, Olbrzyma, który wypuszcza porwane dzieci i Tomcia Palucha, który dzięki temu wraca do domu. Znajomość klasycznych baśni nie jest konieczna, by zrozumieć całość, jednak pozwala znacznie bardziej dostrzec komizm wszystkich sytuacji. I choć taki zabieg to nie nowość w bajkach dla dzieci, to w wydaniu pani Simon wszystko jest naprawdę dobrze skomponowane, a całość jest bardzo zabawna. Nie znałam wcześniej zakończenia tej historii (nawet się nie domyśliłam!) i na ostatnich stronach śmiałam się do łez.

Ilustracje Magali Le Huche są magiczne i nadają książce większej głębi. Na każdej stronie możemy śledzić szczegóły i detale – pajęczyny, myszy, kruki, jesienny krajobraz, spadające liście z drzew, nieporządek na podwórku przed domem czarownicy, a nawet roślinożerne kwiatki z ząbkami –  które budują klimat opowieści.

 

Całość komponuje się bardzo apetycznie i ma świetny morał: przez żołądek do serca! 


Tytuł: Komu zupki?
Autor: Simone Quitterie
Ilustracje: Magali Le Huche
Stron: 32
Wydawnictwo: Adamada
ISBN: 9788374207553

 

Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem

logo granice.pl