Ja, Jonasz i cała reszta – Anti Saar

Czasami tak bywa, że mamy jakieś wyobrażenie o danej książce, a kiedy dostajemy ją do rąk, okazuje się zupełnie inna. Dokładnie tak było w moim przypadku, gdy zamówiłam do recenzji książkę estońskiego pisarza Anti Saara Ja, Jonasz i cała reszta z Wydawnictwa Widnokrąg. Nie sprawdziwszy dokładnie założyłam, że będzie to coś w rodzaju picturebooka. Dużo obrazków, mniej treści – bo taka opcja pasowała mi do książki w tej kategorii wiekowej i z takim opisem wydawcy:

Tobiasz chodzi do przedszkola, a jego młodszy brat Jonasz jeszcze nie, więc nie zna się na wielu rzeczach – choć mama i tato mówią, że zna się po swojemu. Tobiasz lubi jeździć pociągiem, mama – autobusem, a tato – rowerem. Tato lubi wątróbkę, mama lukrecję, a Jonasz rozrzucać jedzenie dookoła. Tato lubi wszystkie zwierzęta, Tobiasz – tylko te mniejsze od niego, a Jonasz boi się nawet kury (za to nie boi się strasznych historii). Są różni, ale bardzo się kochają, dlatego w ich domu jest tak wesoło! To jest opowieść Tobiasza o tym, jak się mają różne sprawy w ich domu w Estonii.

Jak bardzo się zdziwiłam, gdy dostałam stupięćdziesięciostronocową książkę, w dodatku dziwnie, na pierwszy rzut oka, napisaną, z nielicznymi (choć intrygującymi) ilustracjami? Tak bardzo, że odłożyłam ją na jakiś czas na półkę. I z żalem stwierdziłam, że pewnie będę musiała uporać się z nią sama, bo Natce się raczej nie spodoba.

Jakże bardzo się pomyliłam w powierzchownej ocenie tej książki!

Po jakimś czasie, gdy Natkę dopadła ospa, a mnie zaczęły gonić terminy, postanowiłam, że spróbuję ją Natce przeczytać. I tu kolejne zdziwienie – młoda była zachwycona! I od tej pory przez całe dwa tygodnie choroby istnieli dla niej tylko Tobiasz i Jonasz, dwaj bohaterowie książki. W tym czasie przeczytałyśmy ją w całości, niektóre rozdziały po kilka razy. I jak na razie to najdłuższa przeczytana w całości książka Natki, z czego jest bardzo dumna.

Ja, Jonasz i cała reszta to książka pisana z perspektywy kilkuletniego chłopca – Tobiasza, który opowiada o swoim życiu w Estonii i o swojej rodzinie: mamie, tacie i młodszym bracie Jonaszu. Każdy rozdział opowiada o czym innym: o rysowaniu, gotowaniu, jedzeniu, opowiadaniu historii (osobny rozdział jest o opowiadaniu strasznych historii), o kłótniach, jeżdżeniu samochodem, o odwiedzinach gości, chodzeniu spać, czy o gubieniu się na ulicy. Jednym słowem – o tych wszystkich rzeczach, które przytrafiają się w większości normalnych rodzin, także w Polsce. Pomyślicie, że to nudy? Ja też tak myślałam. A jednak sposób opowiadania tych zwyczajnych historii sprawia, że przestają być takie zwyczajne i stają się ważnymi (choć przeważnie bardzo zabawnymi) opowieściami o świecie widzianym oczami dziecka. Dziecięca perspektywa jest bardzo atrakcyjna dla małych czytelników, którzy w bohaterze książki odnajdują siebie i odkrywają, że Estonia właściwie niczym nie różni się od Polski, no może poza zabawnymi nazwami miast, które nie wiadomo jak wymówić. Mimo wszystko między wierszami można wyczuć, że książkę pisał jednak dorosły autor, który pomyślał też o rozrywce dla rodziców i zostawił w treści pewne “zahaczki”, do których czytający rodzice nie raz się uśmiechną (historia o randce rodziców w Paryżu, czy o odwiedzinach ważnych gości z pracy taty, którzy nie mówią po estońsku, rozbawiły mnie do łez). Dzięki temu lektura jest przyjemna i dla czytającego i dla słuchacza.

W książce Anti Saara sporo jest również fajnych obrazków stworzonych przez Alvara Jaaksona, nawiązujących stylem do dziecięcych rysunków. Dobrze zgrywają się z tekstem, dzięki czemu potęgują wrażenie, że to książka pisana przez dziecko. Na kilku stronach jest także miejsce na to, by mały czytelnik sam coś narysował, do czego zachęca główny bohater książki:

“Dorośli mówią, że po książkach rysować nie wolno. Za to w tej książce można, spróbuj koniecznie! Zostawiam tutaj trochę wolnego miejsca”.

Jeszcze jednym ciekawym elementem jest dodanie do treści specjalnych kodów QR, które przenoszą czytelników do… Estonii! Oczywiście tylko wirtualnie. Ponieważ w książce jest kilka informacji o tym niemal egzotycznym dla nas kraju autor zadbał, abyśmy mogli go również zobaczyć na własne oczy – choć jednynie na ekranie smartfona – i dowiedzieć się o nim trochę więcej. A więc książka ma jeszcze jeden ważny walor – edukacyjny.

Ja, Jonasz i cała reszta to naprawdę kawałek świetnej literatury dziecięcej i nic dziwnego, że w Estonii książka została nagrodzona tytułem “Rodzynek Roku 2013” jako najlepsza książka dla dzieci. Polecam naprawdę bardzo i niech Was nie zwiedzie jej objętość – przedszkolaki ją pokochają!


Za książkę dziękuję stowarzyszeniu Śląscy Blogerzy Książkowi oraz Wydawnictwu Widnokrąg.


Tytuł: Ja, Jonasz i cała reszta
Autor: Anti Saar
Tłumaczenie: Anna Michalczuk
Ilustracje: Alvar Jaakson
Rok: 2018
Wydawnictwo: Widnokrąg
ISBN: 9788394730987