“Nie filozofuj tyle” – takiego hasła używają często dorośli, których dzieci (zwłaszcza starsze) próbują za bardzo drążyć jakiś temat, albo zwyczajnie sprzeciwiają się rodzicom, mając na coś własny pogląd. Filozofia i filozofowanie w powszechnym mniemaniu kojarzy się lekko negatywnie, zwłaszcza z marnowaniem czasu, myśleniem o niebieskich migdałach, czy nawet z zadzieraniem nosa (“o, filozof się znalazł!”). Myślę, że ten bardzo powierzchowny obraz filozofii ma jedną przyczynę – niezrozumienie. Czas ten obraz zmienić! Filozofia to przecież bardzo przydatna dziedzina, która przynosi w życiu wiele korzyści.
Co to właściwie jest filozofia i do czego może się przydać?
Filozofia to umiłowanie mądrości. Lub jak kto woli – systematyczne i krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów i idei, dążące do poznania ich istoty, a także do całościowego zrozumienia świata. Już brzmi zbyt górnolotnie? To powiem prościej – filozofia to po prostu poszukiwanie odpowiedzi na pytania. Szczególnie na Ważne Pytania, dotyczące samego sedna wszelkich rzeczy.
Czy filozofia jest dla dzieci?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – tak! Oczywiście, że filozofia jest dla dzieci. A już bardziej konkretnie – filozofowanie jest dla dzieci. Bo filozofowanie nie musi oznaczać uczenia się historii filozofii, która faktycznie może być dość trudna dla kilkulatka. Chodzi tu raczej o dociekanie odpowiedzi na wspomniane wyżej Ważne Pytania, które nurtują dzieci. Dziecięca ciekawość świata już sama w sobie implikuje filozoficzne dociekania. To od nas, dorosłych, zależy, czy dziecko uzna swoje pytania za “zawracanie głowy”, czy damy mu szansę rozwinąć skrzydła kreatywności i nauczyć go krytycznego myślenia.
Co daje dzieciom filozofia?
Polski system edukacji opiera się na fundamencie, jakim jest zasada 3xZ: zakuć, zdać, zapomnieć. Dzieci mają powtarzać to, co powiedział nauczyciel i co napisano w podręczniku. Większość uczniów doskonale wpasowuje się w ten schemat, nie wykazując żadnego wysiłku, by to zakwestionować. Biada jednak tym, którzy próbują poddać wątpliwości wiedzę nauczyciela, inaczej spojrzeć na jakiś problem, czy w ogóle zacząć dyskutować. Tymczasem światowe trendy nauczania zupełnie się zmieniły. Mamy obecnie zalew różnego rodzaju informacji. Codziennie jesteśmy bombardowani setkami newsów. Przy tym dostęp do wiedzy jest dziś znacznie ułatwiony – nie trzeba nawet kupować książek, wystarczy wpisać w Google hasło, by dowiedzieć się różnych rzeczy na dany temat. Mniejszą wagę przywiązuje się dziś do pamiętania wszystkiego, a większy sens ma umiejętność rozróżniania wartościowego źródła wiedzy od złego, prawdziwych newsów od fejków itd.
Filozofia uczy dzieci, jak pozostać krytycznym wobec tego, co widzimy, jak zadawać właściwe pytania i gdzie szukać odpowiedzi. I to jest prawdziwa wartość edukacji – nie zakuć i zapomnieć, a poszukiwać, myśleć krytycznie i poddawać w wątpliwość. Jeśli jednak sami nie nauczymy tego naszych dzieci, w szkole z pewnością nie nabędą takich kompetencji. Stąd właśnie filozofowanie z dziećmi, zwłaszcza kilkulatkami, to naprawdę dobry pomysł.
Dzięki filozofii, a konkretnie etyce, możemy także wyposażyć dziecko w umiejętności rozróżnianiu wartości moralnych. Nie wystarczy bowiem zakodować w umyśle dziecka, że coś jest dobre, a coś złe. Warto także nauczyć je jak uniwersalnie rozróżnić dobro od zła, jak radzić sobie z moralnymi dylematami, co na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Jak filozofować z dzieckiem?
Łukasz Krzywoń, autor książki Filozofuj z dziećmi, ma ponad dziesięcioletnie doświadczenie jako specjalista do spraw filozofii dla dzieci. W swoim poradniku Filozofuj z dziećmi kładzie nacisk przede wszystkim na praktyczne wskazówki dotyczące pracy metodą filozoficznych dociekań. Pokazuje, w jaki sposób prowadzić z dziećmi dyskusje, jak pozwolić im samodzielnie myśleć i dochodzić do prawdy na sposób sokratejski – przez pytania i odpowiedzi. Nie chodzi bowiem o znalezienie jednej prawdziwej odpowiedzi, ale o sam proces dochodzenia do prawdy i rozumienie omawianego zagadnienia. Autor proponuje odejście od starych metod nauczania, gdzie nauczyciel był wszechwiedzący i górował nad uczniami. Nauczyciel i uczniowie są sobie równi, dlatego siadają w kole, gdzie każdy ma takie same prawa. W kręgu dzieci rozmawiają między sobą. Same szukają odpowiedzi na pytania – nauczyciel nie naucza, nie indoktrynuje, nie każde zakuć i zdać. Takie zajęcia rozwijają w dziecku nie tylko umiejętność głębszego myślenia, refleksji, lepszej komunikacji, ale też uczą słuchania, czytania, poszerzają intelektualne horyzonty i zasób słownictwa, uczą współpracy i tolerancji, bronienia swoich racji, wyrażania myśli w jasny i zrozumiały sposób.
Książka Filozofuj z dziećmi jest kierowana w większym stopniu do nauczycieli i pedagogów, którzy na co dzień uczą dzieci w większych grupach (zwłaszcza nauczycieli etyki), jednak autor znalazł także miejsce na porady dla rodziców, którzy chcą w indywidualny sposób poruszać filozoficzne problemy ze swoimi dziećmi. Z pewnością przyda się pewna baza wiedzy, ale na początek wystarczy po prostu cierpliwość, uważne słuchanie tego, o czym mówi dziecko, dopytywanie, dokładne zrozumienie dziecięcego zasobu słów i skojarzeń, a także wrażliwość i inteligencja emocjonalna np. przy poruszaniu różnych egzystencjalnych tematów (np. śmierć).
Filozofowanie z dziećmi to więc przede wszystkim umiejętność słuchania i pozwalanie dziecku na samodzielne rozważania i dochodzenie do sedna. To nie dawanie gotowych odpowiedzi, ale stawianie pytań dziecku, które pozwolą poznać jego światopogląd. Bardzo mocno wpisuje mi się to w pojęcie rodzicielstwa bliskości, które również opiera się o dawanie dziecku dużej wolności i autonomii do samorozwoju. Więc gdy kolejny raz przyjdzie do Ciebie maluch i postawi jakieś Arcyważne Pytanie – odpowiedz: „A co Ty o tym sądzisz?”. Filozoficzna dyskusja rozpoczęta. Wystarczy teraz tylko uważnie słuchać i pomagać dziecku rozwinąć skrzydła!