Spektakl „Baśnie Andersena” – Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny

2 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Jest to data nieprzypadkowa – tego dnia urodził się Hans Christian Andersen, jeden z najsłynniejszych bajkopisarzy na świecie, człowiek niezwykle wrażliwy, ogromny miłośnik dzieci oraz postać tragiczna, co ma odzwierciedlenie w jego twórczości. Jego największym marzeniem było zostać aktorem. Częściowo to marzenie udało się spełnić wiele lat po jego śmierci…

Od czerwca 2022 roku na deskach Teatru Zagłębia w Sosnowcu wystawiana jest sztuka “Baśnie Andersena” według scenariusza Macieja Podstawnego (który również wyreżyserował spektakl) i Doroty Kowalkowskiej. To zbiór kilku najpopularniejszych baśni duńskiego pisarza, które przetykane są scenami z jego życia. Na deskach teatru ożywają takie postacie, jak Calineczka, Dziewczynka z zapałkami, Brzydkie Kaczątko, Cynowy Żołnierzyk czy Mała Syrenka. Aktorzy zabierają młodych widzów w niezwykłą podróż, w czasie i przestrzeni, w powietrze, pod ziemię, a nawet w podmorską toń. Jednocześnie w tle wciąż obecny jest sam autor baśni, który może opowiedzieć swą historię i zagrać główną rolę w sztuce swojego życia.

Baśnie Andersena nie są ani proste w odbiorze, ani wesołe. Choć dziś w modzie mamy otaczanie dzieci folią bąbelkową i wygładzanie treści tak, by na końcu zawsze pojawił się happy end, a tematy nie były zbyt “niewygodne”, twórcy spektaklu nie poszli tą drogą. W trakcie trwania przedstawienia w moje serce wielokrotnie wdzierał się smutek. Nie zabrakło również weselszych momentów czy interakcji aktorów z dziecięcą publicznością, jednak całość miała zdecydowanie melancholijny wydźwięk. I jest to jedna z niewątpliwych zalet tego spektaklu. 

W programie do spektaklu “Baśnie Andersena” znaleźć można świetny manifest dotyczący teatru dla dzieci. Punkt drugi brzmi:

“Teatr dla dzieci nie unika emocji i trudnych tematów. Nie boi się przestrzeni ciemnych i nie koloryzuje świata. Woli rozmawiać z dzieckiem o tym, dlaczego świat nie jest idealny i jak czynić go lepszym. Podobnie jak baśnie, przygotowuje do rozumienia życia w całej jego komplikacji i trudzie”.

Podpisuję się pod tym całym sercem. Jak i pod resztą manifestu. Właśnie takiego teatru dla dzieci potrzebujemy. Rozumiał to też sam Hans Christian Andersen, który został okrzyknięty patronem teatru dla dzieci. Twórczość dla młodych ludzi nie powinna być infantylna i lukrowana, powinna za to dotykać całego spektrum emocji, doświadczeń i tematów, także trudnych, bolesnych i brzydkich. To dlatego baśnie – nie tylko te Andersenowskie – są doskonałymi nauczycielkami życia i mapami po ludzkich duszach.