A właśnie, że dzień. A właśnie, że noc – Przemek Wechterowicz, Bogna Sroka-Mucha

Dzień, czy noc? Która pora dnia jest lepsza? Ważniejsza? Fajniejsza? O wyższość dnia nad nocą i nocą nad dniem filozoficznie rozprawiają dyskutanci, m.in. kałamarnica, latarnia, kret, owsiki i śmierć (obrońcy nocy) oraz ślimak, rzeka, niedźwiedzie polarne, słońce, czapla i lew (obrońcy dnia). Głos w dyskusji zabierze również sam Bóg. Kto ma rację?

 

A właśnie, że dzień. A właśnie, że noc to niezwykła książka obrazkowa. Filozoficzne rozważania o wyższości jednej pory dnia nad drugą ubrane są w niesamowite ilustracje Bogny Sroki-Muchy. Na każdej stronie można znaleźć coś niezwykłego, urzekającego, zabawnego, przewrotnego, a przede wszystkim mądrego. Abstrakcyjna forma i metaforyczna treść przenikają się i tworzą zupełnie nową, zaskakującą rzeczywistość.

 

 

Niech nie zwiedzie Was etykieta “filozoficznych dyskusji”, które bywają trudne, niezrozumiałe i śmiertelnie nudne. Każdy z adwersarzy w tej dyspucie powie dokładnie jedno zdanie, które odda samą istotę rzeczy. “Dzień ma na głowie złote fikuśne loczki” – powie czapla. “Noc jest wielkości pupy hipopotama i ma na wierzchu świecące gwiazdki!” – odpowiedzą owsiki. “Nocą macki się nie pocą” – doda z przymrużeniem oka ośmiornica. Każdy ma coś miłego do powiedzenia na temat ulubionej pory dnia. Ale kiedy zjawia się Bóg i Śmierć, zaczyna robić się poważnie, a nawet nostalgicznie.

 

Książka Przemka Wechterowicza pomoże dzieciom odkryć zalety abstrakcyjnego myślenia, zwięzłego argumentowania, filozoficznych rozważań i przede wszystkim zbliży je do wyrażania ekspresji przez sztukę. Wyjątkowe, wieloznaczne ilustracje mówią tu czasem więcej, niż sam tekst. A właśnie, że dzień. A właśnie, że noc to książka, którą czyta się aktywnie. Odkrywanie zawoalowanych sensów słów i obrazów to świetne ćwiczenie dla umysłu – tak dzieci, jak i rodziców.

 
A więc, nocne marki i ranne ptaszki, macie tu dużo pola do popisu! Dzień? A może noc? Która pora jest waszą ulubioną? Czy potraficie powiedzieć dlaczego?


 

Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem

logo granice.pl